Komentarze (0)
Jeden z przyjaciół spytał studenta uniwersytetu: "Po co chodzisz do Mistrza? Czy on pomoże Ci zarabiać na życie?"
"Nie, ale dzięki niemu będę wiedział, co zrobić z życiem, kiedy już na nie zarobię", brzmiała odpowiedź.
Blog, na którym chciałbym dzielić się moimi przemyśleniami, rzeczami, którymi żyję na co dzień.
Jeden z przyjaciół spytał studenta uniwersytetu: "Po co chodzisz do Mistrza? Czy on pomoże Ci zarabiać na życie?"
"Nie, ale dzięki niemu będę wiedział, co zrobić z życiem, kiedy już na nie zarobię", brzmiała odpowiedź.
Pewien człowiek znalazł jajko orła. Zabrał je i włożył do gniazda kurzego w zagrodzie. Orzełek wylągł się ze stadem kurcząt i wyrósł wraz z nimi.
Orzeł przez całe życie zachowywał się jak kury z podwórka, myśląc, że jest podwórkowych kogutem. Drapał w ziemi szukając glist i robaków. Piał i gdakał. Potrafił nawet trzepotać skrzydłami i fruwać kilka metrów w powietrzu. No bo przecież, czyż nie tak fruwają koguty?
Minęły lata i orzeł zestarzał się. Pewnego dnia zauważył nad sobą, na czystym niebie wspaniałego ptaka. Płynął elegancko i majestatycznie wśród prądów powietrza, ledwo poruszając potężnymi, złocistymi skrzydłami.
Stary orzeł patrzył w górę oszołomiony.
- Co to jest? - zapytał kurę stojącą obok.
- To jest orzeł, król ptaków - odrzekła kura. - Ale nie myśl o tym. Ty i ja jesteśmy inni niż on.
Tak więc orzeł więcej o tym nie myślał. I umarł, wierząc, że jest kogutem w zagrodzie.
Słoń oddalił się od stada i uciekając, przebiegł przez mały drewniany most zawieszony nad wąwozem.
Stara, zniszczona konstrukcja drżała i skrzypiała, ledwie wytrzymując ciężar słonia.
Gdy już bezpiecznie stanął po drugiej stronie, pchła, która mieszkała w uchu słonia, zawołała z ogromnym zadowoleniem:
- O rany, ale pohuśtaliśmy tym mostem.
Myśliwy posłał psa za czyś, co poruszało sie za drzewami. Pies zaczął ścigać lisa i zapędził go w miejsce, gdzie myśliwy mógł go zastrzelić.
Umierający lis rzekł do psa:
- Czy nigdy ci nie mówiono, iż lis jest twoim bratem?
- Mówiono, owszem - odparł pies - ale to gadanie dla idealistów i głupców. Dla praktyczne myślącego braterstwo powstaje dzięki zbieżności interesów.
Chrześcijanin powiedział do buddysty: "Naprawdę moglibyśmy być braćmi. Ale to dobre dla idealistów i głupców. Dla praktycznego człowieka braterstwo polega na wspólnocie przekonań". Niestety, większość ludzi ma w sobie wystarczająco dużo religii, by nienawidzić, ale niewystarczająco, by kochać.
- Masz mądrego psa - powiedział pewien człowiek, widząc swego przyjaciela grającego w karty z psem.
- Nie jest tak mądry, na jakiego wygląda - odpowiedział właściciel - Za każdym razem, gdy dostanie dobrą kartę, macha ogonem.