Komentarze (0)
Pewien kowboj jechał przez pustynię, gdy natknął się na Indianina leżącego na drodze, z głową i uchem przy ziemi.
- Jak się masz , wodzu? - powiedział kowboj.
- Wielka biała twarz o czerwonych włosach, prowadząca ciemnozielonego Mercedesa-Bena, z owczarkiem niemieckim w środku i rejestracją SDT 965 skierowała się na zachód.
- No no, wodzu, to znaczy, że wszystko słyszysz, po prostu nasłuchując odgłosów przy ziemi?
- Wcale nie wsłuchuję się w ziemię. Ten drań mnie przejechał.