Pocieszenie duszy...
Komentarze (0)
Sam tylko Bóg, Pan nasz, daje duszy pocieszenie bez [jakiejkolwiek] poprzedzającej przyczyny; bo tylko Bogu właściwą jest rzeczą wchodzić do duszy, wychodzić z niej, sprawiać w niej poruszenia, pociągając ją całą do miłości swego Boskiego Majestatu. Mówię "bez przyczyny" - bez żadnego odczuwania czy poznania uprzedniego jakiegoś przedmiotu, dzięki któremu przyszłoby takie pocieszenie za pośrednictwem aktów własnych rozumu i woli.
Właściwością Boga i aniołów jest to, że w poruszeniach swoich [w duszy] dają prawdziwą radość i wesele duchowne, usuwają zaś wszelkie smutek i zakłócenie, które wprowadza [do duszy] nieprzyjaciel. Jego bowiem właściwością jest zwalczać tę radość i to pocieszenie duchowne, a to przez podsuwanie pozornych racji, fałszywych subtelności i ciągłych postępów.
Miłość polega na obopólnym udzielaniu sobie, a mianowicie na tym, aby miłujący dawał i udzielał umiłowanemu tego, co sam posiada, albo coś z tego, co jest w jego posiadaniu, lub w jego mocy; i znów wzajemni, żeby umiłowany udzielał umiłowanemu. I tak gdy jeden ma wiedzę, żeby się nią dzielił z tym, co jej nie ma; i podobnie, jeśli ma zaszczyty, bogactwa itd, aby jeden drugiemu wzajemnie udzielał.